Projekt Megi One był dla mnie wielkim wyzwaniem a samo podejście do tak dużego, i skomplikowanego zlecenia wymagało ode mnie odwagi. Megi One jest dużym jachtem motorowym zaliczającym się do klasy super jachtów. Statek należy do Kaczmarski Group i przechodzi sporo modernizacji. Zamówienie obejmowało 2 szt. modelu gabinetowego 70cm długości co określa skale na 1/50. Modelowanie w 3d 35 metrowego superjachtu, którego nie widziałem na żywo na oczy to jedno, ale wykonanie tak wielkiego modelu w technice druku 3d było dla mnie nowością.
Miałem wprawdzie do dyspozycji sporo stoczniowej dokumentacji ale do tego dość mało precyzyjne rysunki, trochę ogólnych zdjęć, oraz film na yt. To jednak wystarczyło by dość wiernie odtworzyć model z zewnątrz i wykonać stylizowane wnętrze (ledwo widoczne przez przyciemnione szyby). Powstały z tego obiektu dwa modele o 70cm długości, w pełni drukowane w 3d w dwóch technologiach DLP i FDM z modelarskim wykończeniem powłokami lakierniczymi.
Prace nad jachtem były dość wymagające. Kadłub był łączony z 3 brył, wiele z 298 części, z których składa się każdy z modeli wymagało dopasowań i korekt, niektóre elementy były poprawiane nawet kilka razy. Model wymagał też wykonania specjalnych indywidualnych narzędzi jak np. kopyta do wytłoczenia oszklenia. Analizując tę pracę trzeba zdać sobie sprawę, że nie był to druk 3d tylko ok 600 wydruków 3d w dwóch technologiach, które musiały zostać ze sobą spasowane. Było to więc projektowanie modelu “do sklejania” od zera. Pokłady zostały utworzone z żywicznych wydruków, łączonych w specyficzny sposób, do pokonania był tutaj problem skurczy liniowych żywic światłoutwardzalnych. Finalnie pokłady pomalowałem ręcznie imitując drewno tak jak w technikach dla modeli plastikowych. Oszklenie wykonałem z termicznie uformowanego odpornego na promienie UV tworzywa HIPEX. Panele solarne zostały odwzorowane z użyciem techniki grawerowania laserem. Jacht jest zbudowany z materiałów PETG, ASA, PLA (tapicerka), żywic enginering like. Cały był malowany aerografem, zgodnie ze sztuką kilkoma warstwami, podkładami, surfacerami, lakierami, następnie polerowany trzema gradacjami specjalistycznych past poleskich. Ostatecznie prace zakończyły się pełnym sukcesem. Dwa duże modele w gablotach pojechały do klienta: Kaczmarski Group i stanęły w gabinetach by cieszyć oko odwiedzających, i inicjować podróżnicze opowieści podczas spotkań biznesowych. Myślę, że nawet w tym czasie (ok 9 m-cy pracy), taki poziom detalu byłby ciężki do uzyskania metodami tradycyjnymi przy produkcji 2 modeli jednocześnie.